Źrebak
Źrebak
Każdy miłośnik koni marzy aby posiadać własnego rumaka. Dobór właściwego wierzchowca zależy od stopnia doświadczenia właściciela. Początkującym adeptom jeździectwa nie poleca się młodych koni, tym bardziej kupowania źrebiąt czy odsadków. Niedoświadczenie w pracy z końmi może skutkować poważnymi błędami wychowawczymi konia, tendencjami do narowów, nieposłuszeństwa itp.
Ponad dwudziestoletnie doświadczenie pozwoliło mi na zakup młodego 2-letniego konia. Był to mój pierwszy koń, niestety już na tyle źle wychowany i znarowiony przez poprzedniego właściciela, że błędy te odbijały się czkawką przez wszystkie lata wspólnej pracy.
Wiedziałam, że kolejny mój koń, to będzie źrebak, by móc go wychować po swojemu. Niestety nie byłam przy jego narodzinach, wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie mój. Szkoda, gdyż mogłabym przeprowadzić imprinting, co w znacznym stopniu ułatwiłoby dalszą pracę i naukę z tym koniem. Kupiłam źrebaka w wieku czterech miesięcy. Był jeszcze przy mamusi, tak więc trzeba było zadbać również i o nią. Zakup odpowiedniej paszy hodowlanej dla klaczy karmiących i witaminy, by mleko miało więcej składników odżywczych. Ponieważ mały już podjadał, kolejnym krokiem było stopniowe wprowadzenie paszy dla źrebiąt. Na rynku dostępnych jest wiele dobrych pasz tzw. starterów, które posiadają niezbędne składniki dla prawidłowego rozwoju źrebięcia. Poza dobrą paszą ważnym elementem jest szczepienie i odrobaczenie malucha. Klacz przy regularnym szczepieniu i odrobaczaniu oczywiście przekazuje w pewnym stopniu odporność, ale młode konie często narażone są na choroby i inwazje pasożytów. Pierwsze szczepienie (tężec, grypa) powinno odbyć się pomiędzy 4-6 miesiącem życia i powtórzone po miesiącu. Kolejne przeciw grypie podtrzymujące co pół roku. Następne przeciw tężcowi po roku i podtrzymujące co cztery lata.
Ochrona przed pasożytami jest równie ważna, by źrebak mógł prawidłowo rosnąć. Maluchy często narażone są na atak gzów, które z łatwością składają jaja na ich sierści. Węgorek koński przechodzi z klaczy na źrebię za pośrednictwem mleka matki. Odrobaczyć źrebaka powinniśmy już pomiędzy 4-6 tygodniem życia. Następne po dwóch miesiącach.
Nie możemy zapomnieć o kowalu. Kopyta źrebaka powinny być sprawdzane i werkowane przez podkuwacza już od drugiego miesiąca życia. W tym celu powinniśmy jak najszybciej uczyć malucha podnosić nóżki, by pierwsza wizyta podkuwacza nie była zbytnio stresująca i nieprzyjemna.
Wszystkie te czynności powinny być notowane. Tu z pomocą może nam przyjść „Książka Zdrowia Konia”, w której możemy wpisywać niezbędne informacje dotyczące szczepienia, odrobaczenia, wizyt kowala, żywienia itp.
Źrebaka od małego powinniśmy już przyzwyczajać do kantarka i wiązania. Kantar możemy założyć kilka dni po urodzeniu. Wielu właścicieli, wg panującego przesądu – żeby „nie zauroczyć” źrebaka, wiąże czerwoną kokardkę zaraz po jego rodzeniu. To zadanie może również spełniać czerwony kantarek 😉
Im starszy źrebak, tym silniejszy i trudniej założyć mu kantar i przyzwyczaić do wiązania. Najlepiej zrobić to w boksie, by miał małe pole do ucieczki. Większość maluchów zaczyna się cofać przed tym strasznym czymś, co zmierza w kierunku ich głowy. Najlepiej poprosić o pomoc drugą osobę, która przytrzyma ręką za zad. Początkowo reakcja źrebaka na przytrzymanie za kantar bywa wybuchowa. Maluch próbuje uciec, szarpie się i może się wspinać. Źrebię na szczęście nie ma jeszcze dostatecznie dużo siły, więc możemy go przytrzymać, a uwiąz czy kantar jest na tyle mocny więc się nie zerwie. Należy przy tym zachować ostrożność i w miarę możliwości nie pozwolić by maluch się wyrwał.
Lekcję prowadzenia najlepiej jest przeprowadzać w obecności klaczy, którą prowadzi druga osoba.
Źrebak podąża za matką i uczy się od niej. Konie uczą się także poprzez obserwację innych koni. Nigdy nie miałam problemu z nauką i zajeżdżaniem koni, które widziały że jeździ się na ich towarzyszach ze stajni.
Gdy istnieje taka możliwość warto malucha przyzwyczajać także do wchodzenia do przyczepy.
Zabiegi pielęgnacyjne źrebaka, to także ważna sprawa. Przy okazji czyszczenia możemy uczyć malucha podnosić nogi i stać uwiązanym. Maluchy z reguły bardzo lubią być głaskane i drapane. Czyszcząc źrebię przyzwyczajamy go do dotyku we wszystkich możliwych miejscach, tak aby w przyszłości nie było problemu z wyczyszczeniem nóg czy okolic uszu. Powinniśmy czyścić go delikatnie i nie za długo. Źrebięta bowiem szybko się nudzą i zaczynają się kręcić.
Odsadzenie źrebaka od matki nie powinno nastąpić szybciej niż w szóstym miesiącu życia. Zależy to oczywiście od stanu zdrowia i kondycji zarówno małego jak i klaczy. Rozłąka z matką dla każdego źrebaka jest wielkim przeżyciem dlatego powinna być jak najmniej stresująca. Najlepszym rozwiązaniem jest, aby matka stała w boksie obok lub naprzeciwko, tak by konie się widziały. Wspólne wypuszczanie na padok nie wchodzi w rachubę, gdyż mały od razu będzie chciał pić mleko. Okres rozłąki powinien trwać minimum dwa tygodnie. W tym czasie konie przyzwyczają się do przebywania osobno. Klacz powinna się zasuszyć, a gdy jest ponownie pokryta nie powinna już przyjąć malucha i przy próbie picia mleka będzie odganiać małego, podgryzając go i kopiąc. Oczywiście są wyjątki, czego przykładem był mój źrebak. Dwa razy próbowaliśmy połączyć stado i za każdym razem matka przyjmowała źrebaka (będąc ponownie źrebna). Do tej pory młody (ma już rok) za nią biega ale na szczęście już nie pije mleka 😉
W ciągu roku źrebak bardzo się zmienia i szybko rośnie. Raz jest podobny do matki, raz do ojca. Sierść zmienia kolor. W wieku 6-12 miesięcy źrebięta zaczynają nieproporcjonalnie rosnąć, co nazywam „fazą przepoczwarzania” ;P, łby robią się duże, szyja chuda, długie nogi, zad wyżej, itp. Po roku sylwetka zaczyna się normalizować i nabierać masy.
Wg panującego powiedzenia hodowlanego ” konia powinnyśmy oceniać jak ma trzy dni, trzy miesiące i trzy lata”.
W trzeciej dobie mój mały biegał po boksie, brykał, chował się za mamę. Sierść miał ciemną, nogi długie i nie był podobny ani do matki ani do ojca. Gdy miał trzy miesiące wyjaśniał, nogi nadal miał długie i wizualnie zaczynał się robić podobny do mamy. Był ciekawski, leniuchowaty i niczego się nie bał, na co wskazywałby charakter taty.
Teraz młody ma rok, minęła faza przepoczwarzania, nabiera masy i robi się podobny do konia. Jest grzeczny przy prowadzeniu oraz czyszczeniu. Bez problemu podje nogi, nauczony jest wiązania, a także wchodzi do przyczepy. Chodzimy na spacery, poznajemy kałuże, folie i inne ciekawe rzeczy.
Trzeci rok ciągle przed nami, mam nadzieje że wyrośnie na pięknego dużego i bardzo grzecznego ogiera 🙂
Zabookuj
Komentarze