Hodowla

Spadająca liczba koni w Polsce na przykładzie koni ras szlachetnych.

Spadająca liczba koni w Polsce na przykładzie koni ras szlachetnych. 

kon4.jpg           Współczesny kryzys gospodarczy, który rozpoczął się w 2008 roku w Stanach Zjednoczonych był jednym z największych kryzysów, jakie wpłynęły na światowe gospodarki. Kryzys wystąpił w większości krajów na świecie, szczególnie tych wysoko rozwiniętych. Co ciekawe według badań, Polska nie ucierpiała mocno na kryzysie. Znalazły się jednak takie strefy życia, na który kryzys gospodarczy wpłynął. Wiadomo jak to przy „zaciąganiu pasa” niestety często trzeba zrezygnować z przyjemności, czy też drogiego hobby,  jakim są konie i jeździectwo.

            W ciągu ostatniej dekady znacząco zmieniła się ilość koni w Polsce. Według danych opracowanych przez Główny Urząd Statystyczny podczas ostatnich 10-lat zanotowano znaczy spadek pogłowia koni w całym kraju. Dane Głównego Urzędu Statystycznego odnośnie liczby pogłowia koni zbierane są, co dwa lata.

            W 2004 roku na terenie Polski żyło prawie 321 tysięcy koni.  W 2006 ilość koni spadła o 4,35 % w stosunku do roku 2004. Co ciekawe w 2008 roku, czyli w roku, w którym rozpoczął się trwający dwa lata kryzys gospodarczy nastąpił niewielki wzrost liczebności koni w Polsce. Dopiero w 2010 roku możemy zaobserwować znaczący spadek liczby koni względem 2004 roku. Jednak największy spadek liczby koni porównując rok 2004 zanotowany został w 2012 roku i wynosił aż 31 %!

            Poniższa tabela przedstawia liczebność koni na przestrzeni ostatnich dwunastu lat.

 pogłowie_koni_w_polsce.JPG 

            Patrząc ekonomicznie na przyczyny takiego spadku możemy jedynie przypuszczać, jakie czynniki miały wpływ na taki spadek pogłowia w Polsce. Jedną z takich przyczyn mógł być wspomniany wcześniej kryzys gospodarczy, który, pomimo, że nie dotknął nas tak bardzo jak np. Hiszpanię, odbił się na ilości koni, jakie posiadamy w naszym kraju. Kolejną przyczyną może być wzrost kosztów utrzymania koni czy to tylko w celach hodowlanych czy też w celach sportowych i rekreacyjnych. W ciągu ostatnich lat wzrosły ceny zbóż, siana oraz słomy, co za skutkowało wzrostem cen utrzymania koni.

kon2.jpg             Na przestrzeni kilku lat odnotowaliśmy także wzrost cen sprzęt jeździeckiego, związany z wyższymi kosztami produkcji oraz wzrastającym kursem euro. Kolejną przyczyną może być także zmniejszony popyt na konie. Jak wiadomo im mniejszy popyt tym mniejsza podaż. Następnym czynnikiem może być spadek wartości koni. „Ciężko kupić, ciężko sprzedać” obecnie konia. Niestety jest w tym wiele prawdy. Właściciel sprzedając konia chciałby, aby przynajmniej wrócił mu się koszt utrzymania konia przez czas, który go posiadał. Niestety sprzedając konia za 4 czy 5 tysięcy, przy obecnych cecha utrzymania konia jest to nierealne. Kupujący natomiast chciałby idealnego dla siebie konia, możliwie jak najmniejszym kosztem. Nie sztuką jest kupić konia, a sztuką jest mieć, za co go utrzymać.
Przyjrzyjmy się także danym Polskiego Związku Hodowców Koni, które obrazują rynek polskich koni. Niestety wiele z bardzo dobrych czy też wybitnych koni sportowych opuszcza granice naszego kraju, by kontynuować karierę sportową zagranicą. Kupiec zagraniczny dysponuje większymi zasobami finansowymi niż przeciętny miłośnik koni w Polsce.

            Na początek spójrzmy na przykład ogierów ras szlachetnej półkrwi. W rejestrze Polskiego Związku Hodowców Koni w 2012 roku było aż 383 ogierów kryjących w Polsce. W kolejnych lata tj. w 2013 i 2014 roku ilość ogierów z licencją wynosiła odpowiednio 326 i 301. Znaczący spadek odnotowaliśmy w 2015 w stosunku do roku poprzedniego, który wynosił 48 ogierów mniej (253 łącznie -2015). Pocieszające i motywujący jest fakt, że w tym roku ogierów nam przybyło. W tegorocznym rejestrze ogierów kryjących jest łącznie 280.

            Spadek ilości ogierów wiąże się ze spadkiem ogólnym ilości koni, przez co zmalała liczba chętnych na stanówkę. Kolejną przyczyną może być także wzrost zainteresowania inseminacją nasieniem ogierów zagranicznych, których użycie jest dopuszczone przez PZHK. Coraz mniej ogierów uczestniczy w próbach dzielności. Niestety wpływ ma też może na to ocena koni kończących zakłady. Jeszcze kilka lat temu ogiery kończyły zakład w większości z oceną dobrą lub bardzo dobrą oraz bonitacją w granicach 80 kilku punktów. Obecnie ogiery zazwyczaj kończą zakład treningowy z oceną dostateczną, także bonitacja waha się w granicach 76-79 punktów. Mało, który ogier uzyskuje bonitację 80 punktów i powyżej.

kon5.jpg            Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku klaczy. W tym roku w kalendarzu Polskiego Związku Hodowców Koni zaplanowane są cztery zakłady treningowe dla klaczy. W ubiegłym roku oraz w 2014 roku sytuacja wyglądała podobnie. Jeszcze w latach 2008-2013 w ciągu roku rozgrywano między 9 a 12 zakładów( * nie wliczając roku, 2012 kiedy to odbyło się 7 zakładów treningowych). Tu również podobnie jak w przypadku ogierów spadło zainteresowanie udziałem w zakładzie treningowym swoich klaczy. Oceny klaczy zarówno, jako ogólne zakładu treningowe jak i bonitacja także w ciągu ostatnich kilku lat znacząco spadły.

            Nie oznacza to jednak, że polskie konie nie są dobre. Wszyscy przecież wiemy, że  wyhodowane w Polsce konie czystej krwi arabskiej to najlepsze konie na świecie (przynajmniej na razie 😉 ), które wygrywają „hurtowo” większość czempionatów na jakich się pojawiają. Również polskie konie sportowe zaczęły być cenione nie tylko w naszym kraju. Kilka z nich znalazło nabywców za naszymi granicami. Takim przykładem może być ogier Nevados S, który w ubiegłym roku wygrał Mistrzostwa Świata Młodych Koni w kategorii koni 7-letnich. Innym bardzo utalentowanym skokowo koni jest Contendro Sun, który w 2014 roku podczas elitarnej aukcji w Münster został sprzedany za najwyższą kwotę – 32 tysięcy euro

            Kolejnym przykładem jest siwy ogier Ekwador, na którym przez wiele lat z sukcesami startowała Katarzyna Milczarek. Ekwador kilkukrotnie został Mistrzem Polski w ujeżdżeniu, brał udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie czy też Mistrzostwach Świata w Kentucky i Aachen. Z ujeżdżeniowych koni zagranicę sprzedany został także Randon, dosiadany przez Michała Rapcewicza. Para ta podobnie jak Ekwador i Katarzyna Milczarek, uczestniczyła w największych zawodach ujeżdżeniowych: kilkukrotnie w Mistrzostwach Polski,  w Mistrzostwach Świata w Kentucky. Do najważniejszych osiągnięć jednak pary należy dwukrotny start podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie oraz w Londynie.

 kon1.jpg           Mamy w Polsce i mieliśmy dobre konie. Hodując konie powinniśmy stawiać, na jakość, nie na ilość. Mniej, nie znaczy gorzej. Polskie konie są coraz chętniej poszukiwane przez jeźdźców. Wiele polskich koni zagranicą startuje także w WKKW.
Podsumowując, owszem zanotowaliśmy znaczący spadek ilości koni w Polsce. Jednak nasza sytuacja ekonomiczno-gospodarcza na całe szczęście nie zmusiła nas do tak diametralnych kroków, jakie podjęli np. właściciele koni w Irlandii, którzy wypuścili na ulicę swoje konie pozostawiając bezdomnymi, opuszczonymi zwierzętami.  Hodujemy coraz lepsze konie. Tak więc jak powierzchnie wiadomo liczy się jakość, nie ilość.

KK

Komentarze

Prześlij nam newsa